Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi eranis z miasteczka Opole. Mam przejechane 15962.04 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy eranis.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2017

Dystans całkowity:1162.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:89:23
Średnia prędkość:12.31 km/h
Maksymalna prędkość:48.80 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:48.46 km i 3h 53m
Więcej statystyk
  • DST 43.96km
  • Czas 02:24
  • VAVG 18.32km/h
  • VMAX 32.38km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Uni
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nieco lepiej, bez wiatru

Wtorek, 4 kwietnia 2017 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 0

Ile to jeszcze będzie trwało?? Ta pogoda znaczy się.




  • DST 42.56km
  • Czas 02:11
  • VAVG 19.49km/h
  • VMAX 41.12km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Uni
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poniedziałkowo..

Poniedziałek, 3 kwietnia 2017 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 0

Taka o lekka przejażdżka po południu, kiedy to miało niby być słońce. Nie widziałam go niestety.




  • DST 5.97km
  • Czas 00:23
  • VAVG 15.57km/h
  • VMAX 25.63km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Uni
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na PKP

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 03.04.2017 | Komentarze 1

Odprowadziłam Olę na pociąg na stację Port Centralny, bo rozkład w internecie pokazywał, że właśnie stąd rusza pociąg do Poznania (??). A na kolei wszystko jest możliwe. No i oczywiście okazało się, że jechał z głównego. Poddaje się!




  • DST 200.87km
  • Czas 09:20
  • VAVG 21.52km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Road Race 905
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po gminy dla Oli

Sobota, 1 kwietnia 2017 · dodano: 02.04.2017 | Komentarze 1

Oli brakowało jeszcze nieco gmin z mojej okolicy, więc powłóczyłyśmy się w tę piękną sobotę w tymże celu. Momentami nudne, płaskie odcinki, kryzysy zaliczone ze trzy. Pogoda dopisała - nareszcie, przy trzecim podejściu w końcu udało się dojechać do Nowego Warpna.
Rozbieranie, ubieranie się, zimno, ciepło, gorąco - przy tak długiej jeździe nie da rady ubrać się dobrze na cały dzień. Poza tym zrobiłyśmy sobie w żołądkach niezłe miksy serowo-czekoladowo-orzeszkowe, blee.
Chciałyśmy dziś być miłe dla ludzi, ale nie da się, po prostu się nie da. Musiałyśmy zelżyć dziadygę, który razem z wnuczkami i psem lazł po ścieżce rowerowej ucząc dzieciaka jazdy na rowerze. I jeszcze ma pretensje, że my rowerami po ścieżce rowerowej jedziemy i wzdychamy na takie coś, bo musimy hamować. Wydaje mi się, że do nauki operowania rowerem służy podwórko, a na pewno nie ścieżka rowerowa - kiedy uczyłam się jeździć autem to też od razu po drogach publicznych nie jeździłam, no ludzie złoci! 
Miało być dwieście i jest dwieście - i ani kilometra więcej. Gminy wpadły Oli 4 nowe.