Info
Ten blog rowerowy prowadzi eranis z miasteczka Opole. Mam przejechane 15962.04 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.27 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 2 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2020, Wrzesień3 - 0
- 2020, Sierpień17 - 2
- 2020, Lipiec18 - 2
- 2020, Czerwiec15 - 13
- 2020, Maj10 - 5
- 2020, Kwiecień8 - 1
- 2020, Marzec13 - 11
- 2020, Luty8 - 1
- 2020, Styczeń16 - 3
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj12 - 9
- 2018, Kwiecień12 - 0
- 2018, Marzec7 - 3
- 2018, Luty6 - 4
- 2018, Styczeń5 - 7
- 2017, Październik9 - 11
- 2017, Wrzesień10 - 3
- 2017, Sierpień11 - 7
- 2017, Lipiec10 - 26
- 2017, Czerwiec21 - 1
- 2017, Maj26 - 8
- 2017, Kwiecień24 - 13
- 2017, Marzec28 - 27
- 2017, Luty19 - 46
- 2017, Styczeń19 - 58
- 2016, Grudzień12 - 9
- DST 32.53km
- Czas 01:47
- VAVG 18.24km/h
- Sprzęt Uni
- Aktywność Jazda na rowerze
Po kwarantannie
Środa, 15 kwietnia 2020 · dodano: 18.05.2020 | Komentarze 1
No nareszcie!! Ale się wyrwałam, jak wypuszczona z klatki. Dwa tygodnie garowania w domu, nie wiadomo po co i dlaczego, codzienne wizyty, tzw. balkonowe, miłych panów w mundurach, zajadanie stresu, odreagowanie powrotu do domu za 4 średnie krajowe z jakże wspaniałą akcją #lotdodomu, noclegu na Centralnym w Warszawie dzięki kochanemu rządowi, wypisywania dokumentów o zasiłki i pożyczki - jak zwykle zresztą dla całej rodziny... o matko jakie to wszystko było przygnębiające. Dobijające. Korony nie miałam, bo tak sobie postawiłam:), mimo że w moim samolocie ze sławetnej akcji ktoś ponoć wirusa miał, o czym poinformował mnie Sanepid....w 12 dniu kwarantanny, uziemiając na te 2 dni pozostałe także mieszkającą ze mną moją mamę. Czy ktoś w tym widzi jakiś sens?
No więc nareszcie mogłam wyjeździć całą tą złość i bezsilność. Bo nawet myśląc inaczej i tak jesteś w mniejszości, co jest bardzo przygnębiające. I musisz robić, to co ci większość nakaże. Czekam na lato i 40-sto stopniowe upały, na te twarze w maseczkach...
Poza wszystkim jednakże, bezpośrednie przeżycie takich czasów, tym bardziej, że miałam szczęście obserwować je w kilku krajach, jest bezcenne.