Info
Ten blog rowerowy prowadzi eranis z miasteczka Opole. Mam przejechane 15962.04 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.27 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 2 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2020, Wrzesień3 - 0
- 2020, Sierpień17 - 2
- 2020, Lipiec18 - 2
- 2020, Czerwiec15 - 13
- 2020, Maj10 - 5
- 2020, Kwiecień8 - 1
- 2020, Marzec13 - 11
- 2020, Luty8 - 1
- 2020, Styczeń16 - 3
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj12 - 9
- 2018, Kwiecień12 - 0
- 2018, Marzec7 - 3
- 2018, Luty6 - 4
- 2018, Styczeń5 - 7
- 2017, Październik9 - 11
- 2017, Wrzesień10 - 3
- 2017, Sierpień11 - 7
- 2017, Lipiec10 - 26
- 2017, Czerwiec21 - 1
- 2017, Maj26 - 8
- 2017, Kwiecień24 - 13
- 2017, Marzec28 - 27
- 2017, Luty19 - 46
- 2017, Styczeń19 - 58
- 2016, Grudzień12 - 9
- DST 30.53km
- Czas 01:50
- VAVG 16.65km/h
- VMAX 29.87km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Uni
- Aktywność Jazda na rowerze
Uraz poszedł w niepamięć - pierwsze koty za płoty
Sobota, 14 października 2017 · dodano: 14.10.2017 | Komentarze 6
W dniu 23 września w Poznaniu spotkała mnie niemiła niespodzianka - upadek na plecy ze źle zabezpieczonych schodów, który zakończył się złamaniem podgłówkowym kości ramiennej prawej. Ból był paskudny, ruchomość żadna, ale na szczęście odchodzi się od gipsu i dostałam tylko ortezę, która można ściągać do kąpania, mycia głowy i podrapać się spokojnie. Do tego ćwiczyć jak najwcześniej się da. Trudno mi się pisze, także na komputerze. Oczywiście skarżę o odszkodowanie właściciela budynku, tym bardziej, że absolutnie nie mogłam pojechać do Paryża na zaplanowany wyjazd, nie dało rady.
Ale najtrudniejsze okazało się odstawienie od roweru. Dziś już nie wytrzymałam i miałam wybrać się tylko na krótko do miasta, po przesyłkę, ale było tak fantastycznie, że pojechałam trochę dalej. chciałabym jeszcze dalej, ale rozsądek mnie przystopował. Może jutro zwiększę dystans o 5-10 km i na pewno zabieram rower do Ciechocinka na tydzień:)
Złośliwość jest jeszcze taka, że za dwa tygodnie wyprowadzam się do Opola, więc jak się domyślacie - pakowanie pójdzie mi jak po grudzie:(( Dobrze, że mam cudownych przyjaciół - Olę, Leszka, Adriana i drugą Olę, którzy zorganizowali mi pomoc na bieżąco i także przy pakowaniu i przeprowadzce. Baaardzo Wam dziękuje Kochani.
Mój krwiak po jakiś 10 dniach od urazu.
Komentarze
Przynajmniej wiemy, ze nie masz jeszcze osteropeozy. ;))
Za co bedziesz skarzyc te schody? Oblodzone byly? ;)